Co się stało

Wypadek przy pracy a odpowiedzialność pracodawcy

Jakie kroki powinien podjąć poszkodowany w wypadku przy pracy, aby otrzymać odszkodowanie? Doradza Polska Kancelaria Pomocy Poszkodowanym

Pracujący przy budowie ogrodzenia działki, Michał P. uległ poważnemu wypadkowi. Został uderzony w głowę dużym, metalowym elementem maszyny budowlanej, w wyniku czego doznał ciężkich, zagrażających życiu obrażeń. W trybie pilnym u poszkodowanego została przeprowadzona operacja trepanacji czaszki i usunięcia licznych wgłębionych w mózg fragmentów kostnych.

Po pobycie w szpitalu Michał P. został przeniesiony do kliniki rehabilitacji. Początkowo utrzymywała się u niego afazja ruchowa i niedowład połowiczny prawostronny. W związku z tym poszkodowany potrzebował pomocy w podstawowych czynnościach, np. przy korzystaniu z toalety, jedzeniu, poruszaniu się, ubieraniu, kąpaniu i chodzeniu. Na nowo uczył się mówić i poruszać kończynami.

Jednym ze skutków wypadku było również wystąpienie nadciśnienia tętniczego, do którego doszło ze względu na brak aktywności fizycznej i przybranie na wadze. Jednocześnie, z uwagi na obrażenia, poszkodowany nie mógł ćwiczyć, aby zrzucić zbędne kilogramy. Nadciśnienie skutecznie uniemożliwiło więc przeprowadzenie operacji uzupełnienia ubytku kostnego czaszki.

Oprócz ogromnych dolegliwości fizycznych Michał P. cierpiał również psychicznie. Miewał zaburzenia świadomości, odczuwał silne lęki. Obawiał się też o to, że nie założy własnej rodziny i będzie ciężarem dla rodziców i rodzeństwa. Pojawiły się u niego także problemy z koncentracją, pamięcią i mówieniem.

Poczucie bezradności i utrata energii życiowej były spowodowane również tym, że poszkodowany przed wypadkiem był młodym, silnym i aktywnym mężczyzną. W wyniku nieszczęśliwego zdarzenia musiał przeorganizować swoje dotychczasowe życie, ograniczyć aktywność fizyczną do minimum i zrezygnować z wielu czynności, które przynosiły mu radość, np. wyjazdów ze znajomymi. Utrzymywanie relacji z bliskimi również było utrudnione – po wypadku zerwała z nim dziewczyna, a kontakty z kolegami ograniczały się do rzadkich odwiedzin znajomych w jego domu.

Od momentu wypadku poszkodowany otrzymywał świadczenia z ZUS-u – najpierw zasiłek chorobowy, potem świadczenie rehabilitacyjne, a następnie rentę. Jednak kwoty wypłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie były wystarczające, by Michał P. mógł pokryć wydatki związane z leczeniem, rehabilitacją i dojazdami do placówek medycznych. Dlatego poszkodowany postanowił zwrócić się do kancelarii odszkodowawczej w celu dochodzenia swoich roszczeń.

Firma, w której pracował poszkodowany, nie miała ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, w związku z tym pełnomocnicy Michała P. skierowali wezwanie do zapłaty bezpośrednio do pracodawcy. Po odmowie wypłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poszkodowany postanowił wstąpić na drogę sądową, ponieważ były podstawy, by stwierdzić, że pracodawca jest odpowiedzialny za szkodę poniesioną przez Michała P.

Pierwsza podstawa wynika z odpowiedzialności pracodawcy w przypadku wyrządzenia szkody przez pracownika. Operator maszyny budowlanej, która uderzyła Michała P., prawomocnym wyrokiem sądu został uznany za winnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pracodawca odpowiadał więc na zasadzie ryzyka – działając na własny rachunek, powierzył wykonanie czynności podwładnemu, a ten wyrządził szkodę. Ponadto operator urządzenia nie został przeszkolony przez pracodawcę i nie miał odpowiednich uprawnień do kierowania maszyną.

Pracodawca odpowiadał także za „ruch przedsiębiorstwa” – tzn. prowadząc na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.), ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną pracownikowi przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą pracodawca nie ponosi odpowiedzialności. Między tzw. ruchem przedsiębiorstwa (obsługa maszyny budowlanej) i szkodą wyrządzoną Michałowi P. zaistniał związek przyczynowy, uzasadniający odpowiedzialność pracodawcy. Nie było bowiem żadnej przesłanki wyłączającej pracodawcę z ponoszenia odpowiedzialności za pracownika.

Trzecia podstawa odpowiedzialności to odpowiedzialność samoistnego posiadacza pojazdu na zasadzie ryzyka. Kierowca maszyny w czasie wykonywania obowiązków był tylko jego dzierżycielem. Tak jak we wspomnianej wyżej zasadzie odpowiedzialności, również tutaj pracodawca odpowiada wtedy, kiedy w związku z ruchem pojazdu zostanie wyrządzona szkoda na osobie lub mieniu.

W toku postępowania przesłuchano wielu świadków, powołano się również na opinie biegłych lekarzy. Pozwany pracodawca nie kwestionował tego, że jest odpowiedzialny za skutki wypadku przy pracy, ale przytoczył wiele argumentów na to, że kwota odszkodowania, o jakie ubiega się Michał P., jest wygórowana. Twierdził m.in., że Michał P. przyczynił się do wypadku.

Sąd, po rozważeniu wszystkich okoliczności i przeanalizowaniu dokumentów, uznał, że pracodawca odpowiada za wypadek przy pracy i wskazał na zbieg wskazanych wyżej podstaw odpowiedzialności. W związku z tym zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 204 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania wraz z odsetkami od 2011 roku oraz comiesięczną rentę wyrównawczą z tytułu zwiększonych potrzeb w kwocie 1429,37 zł miesięcznie. Pozwany został ponadto obciążony kosztami procesu.

Sąd w uzasadnieniu wskazał, że zasądzone kwoty spełniają charakter kompensacyjny roszczenia i są adekwatne do rozmiarów doznanej krzywdy i szkody. Mają one ułatwić przezwyciężenie przykrych przeżyć, dzięki czemu zostanie przywrócona równowaga zachwiana na skutek popełnienia czynu niedozwolonego.

Gdyby Michał P. wraz z zespołem prawnym Polskiej Kancelarii Pomocy Poszkodowanych nie zdecydował się wystąpić z powództwem przeciwko pracodawcy, jedyne świadczenie, jakie teraz mógłby otrzymywać, pochodziłoby z ZUS-u. Niestety, żadne pieniądze nie przywrócą poszkodowanemu pełnej sprawności, lecz z pewnością ułatwią mu codziennie funkcjonowanie i  nie będzie on musiał obawiać się o swoją przyszłość.

Przypadki

Inne wypadki losowe